rozczulam się
w sandałach pełnych piasku
lepimy tort kamyczkowy
próbuję zrozumieć jak ty
ogarniasz świat dziecięcymi oczami
schowały się w szafce
twoje dzieci ciociu
swobodnie chwytasz za rękę
przechodzimy przez miasto
wymieniamy się lodami
będzie trudniej gdy odkryjesz
opasując się łańcuszkiem
jaki wpływ mają nogi
na huśtawkę
po co miałabyś być potrzebna
jeszcze nie wybiegasz
myślą przed siebie
wyjmujesz z kieszonki
uschnięte kwiatki i
kolejny żywotny całus
rozchyla ramiona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz